Ciężar sukcesu. O czym nie mówi się na podium

W sporcie o sukcesie mówi się często, głośno i z podziwem. Na podium biją światła fleszy, a w uszach dźwięczą brawa. Spełniają się marzenia, cele, do których dążysz przez lata wyrzeczeń, potu i nieprzespanych nocy. I choć sukces na arenie sportowej wydaje się spełnieniem, to z psychologicznego punktu widzenia może być dopiero początkiem nowego, trudniejszego etapu. Tego, o którym rzadko się mówi.

Dziś przyglądamy się ciemnej stronie sukcesu.

Sukces – nagroda czy wyzwanie?

Większość badań w psychologii sportu skupia się na tym, jak osiągnąć sukces. Trening mentalny, motywacja, radzenie sobie z porażką, to tematy, które przewijają się w literaturze i warsztatach psychologicznych. I nic w tym dziwnego. Każdy chce być dobry, w tym, co robi, chce wygrywać, realizować swoje cele, rozwijać się. Rzadko kiedy zdarza nam się jednak myśleć o tym, co się stanie, gdy nam się uda. Pytanie, co dzieje się po wygranej, wciąż pozostaje niezaopiekowane. Artykuł „Cope with Success in Sport” autorstwa Tatiany Ianchevej i Mileny Kulevej, opublikowany w Journal of Applied Sports Sciences (2017), pokazuje, że sukces wcale nie jest końcem drogi. Czasem staje się początkiem kryzysu.

Badaczki zwracają uwagę, że sukces potrafi działać jak miecz obosieczny. Z jednej strony może dodać skrzydeł, wzmocnić wiarę w siebie i zmobilizować do dalszego rozwoju. Z drugiej jednak, niespodziewanie paraliżuje. I tak też u niektórych sportowców pojawia się rozluźnienie, samozadowolenie, spadek wysiłku. Zamiast rosnąć, gasną.

W ich badaniu przeprowadzonym na 115 sportowcach w wieku 12–34 lat widać to wyraźnie. Dla wielu z nich sukces to pewność siebie i asertywność. Ale dla części, początek problemów. Przytłaczające emocje, presja otoczenia, a nawet wewnętrzne wypalenie. Okazuje się bowiem, że nie wszyscy sportowcy są przygotowani na wygraną w równym stopniu, jak na przegraną.

Dumni… ale z której strony?

Sukces często wyzwala dumę. Ale jak pokazuje praca Jessiki L. Tracy i Richarda W. Robinsa „The Psychological Structure of Pride: A Tale of Two Facets”, opublikowana w Journal of Personality and Social Psychology (2007), duma dumie nierówna.

Psychologowie wyróżniają dwa jej typy:

  • Autentyczną dumę, która płynie z wysiłku, rozwoju i ciężkiej pracy. To duma, która wzmacnia samoocenę, sprzyja relacjom i rozwojowi osobistemu.
  • Arogancką dumę (hubristic pride), która opiera się na przekonaniu o własnej wyższości, często związanej z „niezniszczalnym” talentem. Tego rodzaju duma bywa blisko narcyzmu i wrogości. Potrafi prowadzić do konfliktów i izolacji.

W kontekście sportu to rozróżnienie ma ogromne znaczenie, bowiem sportowiec, który interpretuje sukces jako wynik ciężkiej pracy (autentyczna duma), najczęściej chce się rozwijać dalej. Ten, który przypisuje go wyłącznie swojemu talentowi (duma arogancka), może popaść w samozadowolenie, a z czasem w stagnację, która w sporcie rzadko kiedy bywa stanem neutralnym. To moment, w którym rozwój zatrzymuje się, a brak nowych celów i wyzwań sprawia, że motywacja słabnie. W skrajnych przypadkach pojawia się frustracja, utrata sensu dalszych treningów, a nawet ryzyko przedwczesnego zakończenia kariery. Zamiast podążać ścieżką ciągłego rozwoju, sportowiec może utknąć w miejscu, podczas gdy konkurencja idzie do przodu.

Dlatego tak ważne jest pielęgnowanie autentycznej dumy. Jak więc to zrobić?

Świętuj wysiłek, nie tylko wynik.

Zamiast skupiać się wyłącznie na medalu czy miejscu na podium, warto doceniać proces, który do tego sukcesu doprowadził, czyli godziny treningów, pokonane trudności, wewnętrzne przełamania.

Stawiaj sobie nowe cele.

Sukces może być przystankiem, ale nie powinien być metą. Kolejne wyzwania, niekoniecznie większe, ale inne, na przyzkład techniczne, mentalne, taktyczne, pozwalają utrzymać motywację i poczucie sensu pracy.

Dziel się doświadczeniem z innymi.

Mentorowanie młodszym zawodnikom czy wsparcie drużyny buduje poczucie wartości oparte na relacjach i współpracy, a nie na samym wyniku.

Bądź ciekawy siebie.

Refleksja nad własnym rozwojem, uczenie się nowych rzeczy (nawet spoza sportu), rozwijanie zainteresowań poza treningami pomaga zachować równowagę i wzmacnia poczucie sprawczości.

Autentyczna duma to nie chwilowa euforia, ale fundament, na którym można budować dalszą karierę. I co ważne, to duma, która rozwija, zamiast zatrzymywać.

Sukces a presja

Sukces często zmienia układ sił. Pojawiają się nowe oczekiwania trenerów, sponsorów, kibiców, a przede wszystkim własne. Chęć utrzymania się na szczycie bywa bardziej obciążająca niż sama droga do sukcesu. To moment, w którym możesz stanąć twarzą w twarz z lękiem przed utratą pozycji. Pojawia się myśl: „Czy dam radę to powtórzyć?” i to ona często napędza wewnętrzne napięcie.

Dochodzi do tego presja związana z „rolą modela”. Wygrywający sportowiec staje się wzorem, na którego patrzą młodsi zawodnicy i całe środowisko. Zostaje przypisany do roli lidera, który zawsze ma być silny, odporny i skuteczny. W takich sytuacjach sportowiec może zacząć ukrywać swoje emocje i wątpliwości, by nie zawieść oczekiwań. Nie ma miejsca na słabość, przynajmniej w oczach otoczenia.

Źródła presji bywają różne – od oczekiwań innych, przez wewnętrzne ambicje, aż po poczucie odpowiedzialności za wynik zespołu lub całej społeczności kibiców. Presja nie zawsze pochodzi z zewnątrz, często najwięcej wymagamy od siebie sami.

Jeśli sportowiec nie potrafi rozpoznać źródeł tej presji i nie ma narzędzi, by sobie z nią radzić, łatwo o przeciążenie psychiczne, które może prowadzić do spadku formy, wypalenia, a nawet urazów. Dlatego tak ważne jest, by pracować nad świadomością własnych emocji, umiejętnością odpuszczania i stawiania realistycznych celów, nie tylko w kontekście wygrywania, ale i własnego dobrostanu.

Więcej o mechanizmach powstawania presji i sposobach, jak sobie z nią radzić, można przeczytać w artykule:

Sukces wymaga wsparcia

Sukces sam w sobie nie jest zagrożeniem. Problem pojawia się, gdy brakuje przygotowania na to, co przychodzi po nim. Presja oczekiwań, wzrost wymagań, potrzeba powtarzalności wyników, to czynniki, które mogą nadwyrężyć psychikę nawet najbardziej utalentowanych zawodników. Dlatego warto się na ten moment przygotować, tak samo jak przygotowujesz się do zawodów. Im lepiej zaplanujesz, co zrobić po wygranej, tym łatwiej utrzymasz stabilność, motywację i spokój.

Jak przygotować się na sukces? 5 kroków, które możesz zrobić już teraz!

Zdefiniuj swój sukces na własnych zasadach.

Zadaj sobie pytanie: Co dla mnie oznacza sukces? Czy to medal? Przełamanie własnych barier? Satysfakcja z dobrze wykonanego zadania? Im bardziej wewnętrzna definicja sukcesu, tym mniejsza podatność na zewnętrzną presję.
Ćwiczenie: Wypisz trzy rzeczy, które sprawiają, że czujesz się spełniony niezależnie od miejsca w rankingu.

Zaplanuj, co zrobisz dzień po zwycięstwie.

Po sukcesie często pojawia się pustka. Zanim ją poczujesz, zapisz wcześniej, co będzie Twoim kolejnym krokiem. Nowy cel, odpoczynek, a może zaangażowanie w projekt, który daje Ci frajdę poza sportem?
Ćwiczenie: Stwórz listę „3 rzeczy do zrobienia po sukcesie” – takich, które wzmacniają, a nie nakładają presji.

Dbaj o codzienny rytuał, który trzyma Cię w równowadze.

Sukces potrafi wywrócić życie do góry nogami. Dlatego potrzebujesz stałego elementu dnia, który daje poczucie normalności: poranny spacer, chwila na oddech, rozmowa z kimś bliskim nie o sporcie.
Ćwiczenie: Wybierz jedną codzienną czynność, która „uziemia” Cię i przypomina, że jesteś kimś więcej niż tylko sportowcem.

Stwórz „drużynę wsparcia”.

Sukces to moment, kiedy pojawia się wielu „doradców”, ale nie każdy głos Ci służy. Ustal, kogo chcesz mieć blisko: trenera, psychologa, rodzinę, przyjaciela. Osoby, które powiedzą Ci prawdę, ale też pomogą Ci odzyskać perspektywę.
Ćwiczenie: Napisz listę 3 osób, z którymi porozmawiasz, gdy poczujesz presję lub wątpliwości.

Ćwicz akceptację tego, że nie zawsze będzie idealnie.

Sukces podnosi poprzeczkę, własną i cudzą. Ucz się, że możesz nie powtórzyć wyniku, możesz mieć gorszy dzień i to nie odbiera Ci wartości ani nie niszczy drogi, którą przeszedłeś.
Ćwiczenie: Przypomnij sobie sytuację, w której coś nie wyszło, ale mimo to wyniosłeś z niej coś dobrego. Zanotuj, czego się wtedy nauczyłeś.

Pamiętaj: Na sukces warto być gotowym. Im więcej świadomości i strategii masz już wcześniej, tym łatwiej będzie Ci utrzymać równowagę, cieszyć się wygraną i wyciągnąć z niej to, co najlepsze.

Na zakończenie

Sukces jest piękny, a to, co robimy po jego osiągnięciu, często decyduje o tym, jak długo będziemy mogli się nim cieszyć. Warto więc nie tylko uczyć się wygrywać, ale i uczyć się żyć z wygraną. To sztuka, której, tak samo jak techniki czy wytrzymałości, można (i trzeba!) się nauczyć.

Chciałbyś/abyś rozpocząć współpracę? O coś zapytać? A może o czymś opowiedzieć lub podzielić się swoją opinią, przemyśleniami? Chętnie Cię wysłucham! Pamiętaj, złe pytanie to te, które nie zostało zadane.

Źródła:

  1. Iancheva, T., & Kuleva, M. (2017). Cope with success in sport. Journal of applied sports sciences1, 46-57.
  2. Tracy, J. L., & Robins, R. W. (2007). The psychological structure of pride: a tale of two facets. Journal of personality and social psychology92(3), 506.